tel./fax: 22 732 08 86

tel.:       22 732 08 76

Szlakiem fortów Modlina Twierdzy, rowerowej penetracji, ciąg dalszy. Fort w Cybulicach

Zgodnie z przyjętym planem grupa star(cz)szych rowerzystów, w sobotę, 06 października 2007r., stawiła się karnie w umówionym miejscu z zamiarem udania się do Nowego Polesia.

Pogoda zdawała się sprzyjać rowerzystom. Świeciło słoneczko, nie było zbyt zimno. Więc w drogę. Obwodnicą Nowego Dworu do mostu na Wiśle,przez most. Na przystanku w Kazuniu czekał na nas Włodek, który jechał z Twierdzy. Kilka chwil na przystanku czekaliśmy na entuzjastów rowerowych wycieczek,znajomych Włodka, którzy niestety nie dotarli. Trudno. Ruszamy we czterech; Włodek,Marek,Andrzej i Krzysiek. Cel – fort w Cybulicach. Dojeżdżamy tam bocznymi drogami przez Kazuń Nowy i Kazuń Polski. W forcie spędzamy około godziny. Jak zwykle, niezwykle dobrze przygotowany Włodek ze szczegółami opowiadał nam o historii fortu, jego budowie i przeznaczeniu jego poszczególnych elementów.

Fort VII-Cybulice - położony jest 300 m na północ od miejscowości Cybulice Małe i został zbudowany w latach 1883-88, a więc w okresie wznoszenia pierwszego pierścienia fortów zewnętrznych wokół Twierdzy Modlin. Pierwotnie był to fort ziemno-ceglany wzniesiony wg projektu standardowego fortu „F-1879” (pięcioboczny o narysie barkanu –dwa czoła, dwa barki i szyja). Po modernizacji w latach 1894-1900 i 1912-14 fort otrzymał narys trapezu a niemal wszystkie jego elementy ceglane zostały zastąpione nowymi konstrukcjami betonowymi, w tym również żelbetowymi. Po przebudowie ma kształt symetrycznego trapezu z czołem zwróconym na południowy-zachód i jest zbliżony do planu wzorcowego fortu „F-1909” projektu generała Wieliczki.

Fort otoczony jest wałem ziemnym i fosą, przy czym fosy broniła podwójna dwukondygnacyjna kaponiera przeciwskarpowa, skarpowa półkaponiera barkowa i kaponiera szyjowa. W fosie znajduje się również: betonowa galeria przeciwskarpowa z poterną i betonowe zaczątki muru Carnota. Kaponiera przeciwskarpowa jest połączenie poterną z resztą fortu. W czołowym wale fortecznym znajduje się betonowa podwalnia (schron pogotowia) a w narożach wału czołowego i wałów barkowych – dwa szyby po pancernych kopułach obserwacyjnych. Jedna z takich kopuł obserwacyjnych przetrwała współcześnie, ale niestety została niedawno skradziona. Oprócz tego w wałach barkowych znajdują się betonowe przedpiersia i tradytory do ostrzeliwania międzypól fortowych. Wszystkie elementy fortu są połączone posernami, które tworzą dość pokaźny labirynt i umożliwiają przejście do betonowych koszar zlokalizowanych w szyj fortu.

Współcześnie fort jest w dość dobrym stanie a zniszczona jest tylko kaponiera przeciwskarpowa i poterny w jej pobliżu. Część przejść w forcie jest zamurowana, co utrudnia jego zwiedzanie, ale i tak można dużo zobaczyć. Na zakończenie warto dodać, że w okresie I wojny światowej załoga fortu broniła się przed wojskami niemieckimi od 10 do 20 sierpnia 1915 r. i Rosyjska załoga poddała się Niemcom dopiero po kapitulacji całej Twierdzy Modlin. Fort niemal w ogóle nie ucierpiał podczas walk a z tego okresu na suficie w koszarach szyjowych przetrwały oryginalne rosyjskie napisy – 14.Kompania Nowogeorgijewskiej Artylerii Fortecznej. Podobnie było w okresie II wojny światowej i dopiero po 1945 r. polscy saperzy wysadzili część obiektu.

Z Cybulic polnymi drogami udaliśmy się do Nowego Polesia. Na chwilę zatrzymaliśmy się przed obeliskiem, poświęconym pamięci mieszkańców wsi Rybitw, którzy zginęli podczas II wojny światowej. A potem do wsi Teofile i stamtąd asfaltem do Nowego Polesia.

Tam w gospodarstwie Państwa Sokołowskich obejrzeliśmy skoki przez przeszkody ,wypiliśmy kawkę i ruszyliśmy dalej, do leśniczówki Polesie, potem malowniczym, zielonym szlakiem do „ drogi Wilkowskiej”, którą dojechaliśmy do Górek. Z Górek asfaltową drogą do Dąbrowy gdzie, naprzeciwko stanicy harcerskiej, zrobiliśmy sobie mini piknik czyli popas.

Stamtąd niebieskim szlakiem, piękną leśną drożyną, do szlaku zielonego. I w tym miejscu pogoda przestała nam sprzyjać. Najpierw niegroźnie pokropiło.Ale obserwując niebo stwierdziliśmy, że kierujemy się wprost pod czarną,deszczową chmurę. I nie pomyliliśmy się. Skończył się las – zaczęła się ulewa. A my nic - jechaliśmy dalej. Na deszcz byliśmy przygotowani, ale bardziej duchowo niż sprzętowo. Do Cybulic wjechaliśmy totalnie przemoczeni. Padać przestało dość szybko i rozpoczął się etap suszenia „w locie” czyli podczas jazdy, której ani na moment nie przerwaliśmy. Tym sposobem mokrzy,ale nie zmarznięci dojechaliśmy do Kazunia Polskiego, zamykając okrąg wytyczonej trasy, i dalej przez „czerwony mostek”, „kładkę”, nad trasą szybkiego ruchu do Gdańska w Kazuniu Nowym, most na Wiśle i już byliśmy z powrotem w Nowym Dworze Mazowieckim.

Na świeżym powietrzu spędziliśmy prawie 9 godzin, przejechaliśmy, bardzo ciekawą trasą ponad 58 km. Spędziliśmy pożytecznie i bardzo przyjemnie kolejny weekend.

Kolejna wycieczka 14 października 2007 r. zbiórka chętnych na stacji benzynowej BP o godz: 9.00.

  • zdjecie_06ca4c9dc1441ea4
  • zdjecie_129b087a975fbe07
  • zdjecie_1b42544f94e934e1
  • zdjecie_2fd121819689b8c2
  • zdjecie_4bab003ce435c681
  • zdjecie_68e2f5945dfa9958
  • zdjecie_7899ad0e9f868f95
  • zdjecie_87ded89c6bda66f1
  • zdjecie_8ab441b4e4dfa33d
  • zdjecie_8ccaf13e373baa0a
  • zdjecie_905c08aee3792e51
  • zdjecie_a9982348e1357364
  • zdjecie_b994f676caf683a0
  • zdjecie_cc95f7bcb19e23ba
  • zdjecie_d358e337f7d6f5f3
  • zdjecie_d6ea54b4f9af1ac3
  • zdjecie_f09f85c366299e34